niedziela, 21 kwietnia 2013

Wiśniowy Carmex.

Przez jednych lubiany, a przez innych wręcz odwrotnie. Dla mnie jest moim ulubieńcem  Czyli recenzja balsamu do ust Carmex tym razem wiśniowego.


Lubię go, bo jeśli mam suche i popękane usta on bardzo dobrze sobie z tym radzi. Do tego pięknie pachnie wiśniami, jest to bardzo intensywny choć trochę chemiczny zapach. Po użyciu przyjemnie mrowi usta, pozostawia lekki chłód. Jest to bardzo przyjemne uczucie.
Jest to balsam w wygodnej tubce, bardzo wytrzymałej. Dobrze się go aplikuje.Opakowanie zakończone jest "kuleczką", którą łatwo nakłada się balsam. Łatwo rozprowadza się na ustach.

 Carmex dobrze nawilża i ochrania usta. Ma bardzo gęstą konsystencję dzięki czemu jest bardzo wydajny. Do tego balsam posiada SPF 15 i chroni nasze usta przed słońcem.
Carmex kosztuje ok. 8 zł. Kupić go możemy na pewno w Rossmannie i Naturze.



 Wersja smakowa (wiśnia) znanego i lubianego Carmexu w tubce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Działanie Carmexu::
- znieczula
- niweluje swędzenie
- nawilża i odświeża
- chroni przez zimnem
- natychmiast leczy pęknięte usta.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.



Skład: Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zawiera Oxybenzone.


Używałyście Carmexa?

Ja na pewno wypróbuję inne wersję :)

57 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam żadnego Carmexa :) Niestety nie znoszę efektu 'mrowienia' na ustach

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle dobrego o nich czytałam, że w końcu się zdecydowałam, bo efekt mrowienia mi nie przeszkadza. Kupiłam klasyczny w słoiczku, ale mam mieszane uczucia. Mam wrażenie, że uzależnia usta, które później stają się przesuszone...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam, ale podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię wersję truskawkową, wiśni jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się Twój blog, podobnie jak Ty, kocham malować paznokcie ;-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam cermex, a wisniowy to moj ulubiony :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam akurat tą samą wersję smakowo-zapachową :) Fajny jest, ale ciekawi mnie jeszcze jaśmin ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. też go uwielbiam i też mam wiśniowy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam wersję klasyczną, polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam i się nie polubiłam, niestety :/

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm :)ja go uwielbiam obecnie mam na ustach truskawkowy i póki co wiśniowy najładniej pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam ale widzę,że trzeba będzie zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam okazji go wypróbować... Chociaż chętnie bym sprawdziła jego działanie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam ten sam tylko truskawka i jestem zadowolona. Truskawki nie wyczuwam , ale carmex spełnia swoje zadanie. I świetnie chłodzi co sprawdza się latem i w upały:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam truskawkowy <3 i jaśminowy ( jest mdły) ale używam! :)
    są świetne i dziwię się,że mają tylu przeciwników o.O
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze nie miałam okazji używać :) ale kiedyś pewnie sie skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie chciałam to napisać, że zdania są podzielone, ja osobiście jeszcze nie używałam, ale po negatywnych komentarzach powiem szczerze, że boję się wybróbować

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię Carmex latem bo zimą niezbyt przyjemnie mi się go używa :)



    Zapraszam do mnie na rozdanie :) Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wobec tak licznych i skrajnych opinii nie wiem co mam o nim myśleć. najlepiej byłoby go po prostu kupić i samej przetestować. Ale jakoś nie mogę się do tego zebrać. Obecnie jestem zakochana w żurawinowej pomadce z Nivea, która fajnie nawilża i nadaje lekki kolor ustom. Na razie w zupełności mi wystarcza :) Nie wykluczam jednak Carmexa w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś nie potrafię się przełamać i kupić, wiem że wiele ludzi się nim zachwyca i chyba właśnie dlatego uważam że jest przereklamowany i po co go kupowac:D Ale moze kiedys jednak kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A jaj jakoś nie przepadam.

    Zapraszam do mnie na nowy post. :*

    OdpowiedzUsuń
  22. świetne są :) też miałam:P

    zapraszam na nowy post;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Carmexy mnie nie przekonują, bo nie lubię mazideł, które przypominają mi w swojej formie klej do papieru. ;)
    Z innej beczki zapraszam Cię do zabawy. Otagowałam Cię w tej notce: http://chwila-dla-mnie.blogspot.com/2013/04/otagujmy-sie-na-trzy-sowa.html
    :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Niedługo skończy mi się balsam z neutrogeny i będę musiała zainwestować w coś innego. Ten produkt mnie bardzo przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  25. slyszalam same pozytywne opinie, a mnie wlasnie Carmex uczula :) unikam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. ja przepadam tylko za carmexem w słoiczku

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam i u mnie sie nie sprawdził :( od samego zapachu było mi niedobrze a usta chyły totalnie suche :(

    OdpowiedzUsuń
  29. u mnie carmex sprawdza się w 100 % :)
    zapraszam do nas :) onlychampagne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. kiedyś używałam i byłam jak najbardziej zadowolona. Teraz jednak używam czegoś z bardziej naturalnym składem :]

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja go nigdy nie używałam.:D
    http://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie używałam:)
    Zapraszam do mnie na konkurs!
    Do wygrania bon 100 zł do H&M'u

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak dziś Twój humorek? Bo ja jestem tak zła, przed chwilą przez przypadek skasowałam sobie 90 komentarzy na blogu...chyba tez Twój :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Zostałaś nominowana to Tagu u mnie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  35. Tez jestem w nim zakochana! Posiadam wisniowy, ale musze wyprobowac reszte!:-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję za wyróżnienie i wciągnięcie mnie do zabawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja ostatnio odeszlam od carmexa, zdecydowanie lepiej sprawdza mi sie einstein i maslo do ust nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Miałam kiedyś próbkę z gazety i naprawdę świetnie nawilżał mi usta :) Taka niepozorna próbeczka, a wystarczyła mi na bardzo długo. Podobny w działaniu dla mnie jest miodek z Oriflame (http://bi.gazeta.pl/im/7/7356/z7356737Q,Oriflame---Tender-Care-Protecting-Balm.jpg, używam go nie tylko do ust ale na wszelakie suche miejsca. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja na razie stosowałam tylko klasyczną wersję, bardzo mi podobało się jego działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. klasyczna wersja w tubeczce i w słoiczku to moi faworyci :)

    OdpowiedzUsuń
  41. wiśniowego nie używałam ale na pewno się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  42. Nigdy nie miałam Carmexa - chyba jestem przyzwyczajona do pomadek Nivea :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga. Odwdzięczę się tym samym.