poniedziałek, 29 września 2014

Puder Golden Glow

Czas na inną notkę niż zwykle. Najczęściej pisałam Wam o moich ulubionych kosmetykach. A teraz przedstawię Wam puder Lovely, który u mnie się nie sprawdził. A dlaczego?



Jest to puder naturalny hipoalergiczny. Ja posiadam odcień nr 2. Kolor jest jasny, matowy, nie posiada drobinek. Ja kupiłam go na promocji w Rossmannie za niewielkie pieniądze, ok 6 zł.

Puder ten, po użyciu około połowy strasznie stwardniał i ciężko go wydostać. 
Opakowanie też nie jest zbyt praktyczne. Plastikowe bez lusterka. 
Jego minusem jest to, że słabo matuje i szybko znika z twarzy. Nie radzi sobie też z kryciem niedoskonałości.  U mnie to duży minus bo ja właśnie tego oczekuje od pudrów. 
Kolor który mam dobrze stapia się ze skórą. Nie powoduje podrażnień. Jak na puder ma ładny zapach.
Dołączona gąbeczka nie nadaje się do nakładania pudru, ja wolę użyć pędzla. 

Jak Same widzicie ma więcej wad niż zalet więc ja jestem na nie. 




 Od producenta                                      

Htpoalergiczny puder dla osób z wrażliwą cerą i problemami skórnymi. Zawiera wyciąg z nagietka zapewniający doskonałą pielęgnację i ochronę dla skóry. Nadaje skórze zdrowy i świeży wygląd na wiele godzin.



U mnie ten puder się nie sprawdził i raczej już do niego nie powrócę. 

54 komentarze:

  1. Skoro szybko znika z twarzy to nie kupie go: /

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja podziękuję,szkoda zachodu.Obserwuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez po niego w takim razie nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć, żeby kupując nie kupić złego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czemu ale mimo wszystko mam na niego ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki. Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już mam swojego pudrowego ulubieńca ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Do mojej kosmetyczki jakiś czas temu trafił podobny, ale się sprawdził ; )) Czasami potrzeba wielu prób, zanim znajdzie się odpowiedni kosmetyk dla swojej cery.
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas, K&E

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię bardzo produkty Lovely, pudry też są ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja używam pudru z Rimmela i jestem bardzo zadowolona z niego,tego nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejna bardzo ciekawa notka. ;) Ja używam pudru z Cl. Też jest dobry. ^^
    Może wzajemna obserwacja? Odpowiedz u mnie lub zwyczajnie zaobserwuj a ja się odwdzięczę.

    Pozdrawiam, Anu.
    http://murasakiiroanu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz się spotykam z tym żeby puder tak stwardniał w połowie, to dziwne :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Tez nie miałam tego produktu. Jeśli chodzi o tworzenie się twardej powłoki na produktach pudrowych, to często jest tak -nie mowie, ze w tym przypadku tez- ze na skórę, która już wydzieliła sebum dokładamy warstwę pudru i robimy tak kilka razy. Sebum wtedy przenosi się na puder i tworzy twarda skorupie, która można delikatnie zdrapac i puder znów można użyć ;) nie wiem jak jest u Ciebie, ale jeśli to nie to, to puder jest kiepski :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że się nie sprawdził. Wygląda fajnie - te wytłoczenia są ciekawe, no, ale on nie jest do oglądania w opakowaniu, tylko na twarzy właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa recenzja, chętnie produkt przetestuję i sprawdzę jak u mnie się sprawdza :3
    Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
    Poklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. ja raczej też bym po niego nie sięgnęła .

    OdpowiedzUsuń
  18. ja go jeszcze nie miałąm u siebie.. ciekawe jak u mnie by sięsprawdzil;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że się nie sprawdził. Tak w ogóle to po jego nazwie spodziewałam się czegoś rozświetlajacego a nie matowego:)

    OdpowiedzUsuń
  20. It's going to be finish of mine day, but before end I am
    reading this great paragraph to improve my know-how.


    Feel free to visit my blog post ... ray ban occhiali da sole

    OdpowiedzUsuń
  21. Hello, I wish for to subscribe for this website to take latest updates, thus where can i do it please assist.


    my website: ray ban occhiali da sole

    OdpowiedzUsuń
  22. Obecnie czaję się na jakiś ryżowy puder :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam tego pudru i jak widzę raczej nie jest godny zakupu :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja od X czasu używam podkładu i pudru z Maybelline Nev York i na razie nie mam ochoty zamieniać ich na żadne inne. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam tego pudru i poznawać nie zamierzam ;) Swoją drogą, ja ogólnie za produktami Lovely nie przepadam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj to mało fajny :/ Mi kiedyś róż zrobił się twardy , musiałam go niestety wyrzucić :/

    OdpowiedzUsuń
  27. nie znam go-szkoda że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  28. szkoda,ze sie nie sprawdzil aczkolwiek ja go mialam i mi sluzyl jako brązer:) skusilam sie za niska cene i do tego celu polecam!
    Zapraszam również na mojego bloga o podobnej tematyce i wspólnej obserwacji:) - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  29. zwróciłam na niego uwagę w Rossmannie, szkoda, że nie daje rady:(

    OdpowiedzUsuń
  30. nie miałam i w sumie pierwszy raz o nim słyszę, ale szkoda że się nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja od pudru oczekuję tylko zmatowienia skóry i najlepszy jej permanentny, który nie zmienia kolorytu. A do krycia używam fluid :) A jego nie miałam - może to i dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Może byłby odpowiedni dla mojej cery. :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie używałam dotychczas żadnego pudru tej firmy. Szkoda, że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie używałam i raczej nie zacznę :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam i był fajny, ale są lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  36. miałam go kupić ale nie było mojego odcieniu więc kupiłam z wibo i na szczeście się sprawdził :)

    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  37. Oj a ja go kupiłam na ostatniej promocji... i klapa, bo skoro znika to nie dla mnie. Zobaczymy jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga. Odwdzięczę się tym samym.