Glina zielona firmy Fitomed
Jest to moja pierwsza prawdziwa glinka, wcześniej używałam już rozrobionych z saszetek.
Glinkę tą dostałam od firmy Fitomed w ramach współpracy.
Glinka ta jest zamknięta w plastikowym, przeźroczystym słoiczku. W środku znajdziemy ok. 52g glinki.
Glinka nie ma zapachu. Ja używam jej 1-2 razy w tygodniu.
Rozrabianie takiej glinki jest bardzo proste. Do miseczki wsypuję łyżeczkę glinki i miesza ją z małą ilością wody. Gdy się dobrze rozmiesza nakładam ją na twarz. Całość trzymam ok. 20 minut. Co chwilę spryskuję wodą, aby glinka nie zaschła na twarzy. Nie możemy dopuścić do zastygnięcia bo twarz robi się wtedy przesuszona i ściągnięta. Skóra po takim zabiegu jest odświeżona. Zauważyłam również, że wypryski stały się mniejsze, znacznie rzadziej się pojawiały.
Jest bardzo wydajna, słoiczek wystarczy nam na długo.
Po zmyciu twarz jest gładka i miła w dotyku. Glinka bardzo dobrze oczyszcza pory i matuje. Przy dłuższym stosowaniu reguluje wydzielanie sebum. Nie uczula, nie podrażnia oraz nie zapycha.
Opis producenta:
Pochodzi ze skał krzemionkowo-aluminiowych. Zawiera około 20 soli mineralnych (krzem, magnez, wapń, fosfor, sód, potas itd) oraz szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych (selen, molibden, cynk i kobalt). Glinka zielona ma właściwości dezynfekujące i gojące. Ze względu na wybitne właściwości absorbcyjne stosowana jest w maseczkach oczyszczających do cery tłustej, zanieczyszczonej i trądzikowej.
Dla mnie ta glinka jest odkryciem roku. Koszt takiej glinki to 13 zł więc warto wypróbować. Zapraszam Was do zapoznania się również z innymi glinkami firmy Fitomed:
Stosujecie własnoręcznie robione maseczki z glinki?
Ja nie stosowałam wcale glinek ale chyba zacznę, bo wszyscy je chwalą :)
OdpowiedzUsuńChyba czas spróbować:)
OdpowiedzUsuńNie używałam glinek i coraz bardziej kusi mnie by je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała więcej czasu to na pewno sobie taki zabieg sprawię ;)
OdpowiedzUsuń13 zł to naprawde nieduzo :) mozna wyprobowac ;) Pozdrawiam i serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś mam pecha na produkty Fitomed, choć strasznie firmę lubię :(
OdpowiedzUsuńwłasnoręczne są dużo lepsze :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj wybieram gotowe już maseczki :)
OdpowiedzUsuńJa też zwykle stosuję już gotowe maseczki (czasem, ale rzadko) używam też domowych przepisów. Bardzo mnie zaintrygowałaś tą glinką!
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie na glinkę ;p
OdpowiedzUsuńZnamy zieloną i nie tylko tą z Fitomed, ale zielona zdecydowanie jest jedną z lepszych dla naszej skóry:)
OdpowiedzUsuńdopiero powoli zapoznaję się z glinkami, zamierzam przetestować tą.
OdpowiedzUsuńjak łatwa w uzyciu to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam maseczki glinkowe!!! uwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńTakie naturalne glinki zawsze świetnie się sprawdzają, dlatego mam ogromną ochotę na jej wypróbowanie, bo jak widzę naprawdę warto ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo na blogach i firmie Fitomed. Ja nie miałam nic z tej firmy, ale glinki bardzo lubię, świetnie działają.
OdpowiedzUsuńLubie działanie zielonej glinki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, a takiej 'własnoręcznie' robionej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńFajna glinka,bardzo je lubie i ta z Fitomedu widnieje już na mojej chciejliście... :) Właśnoręcznie robiłam jedynie maseczki z algami z Biocosmetic ;)
OdpowiedzUsuńNie używam, jakoś mi się nie chce ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSama olejowalam włosy i staram się unikać chemi jak tylko się da.
Taka glinka wydaje się być fajną alternatywą :)
Dodaje do obserwowanych.
przyznam, że chętnie jej wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńchociaż ogólnie wolę gotowce, a nie maseczki do robienia, bo jestem leniuszkiem jeśli o to chodzi :D
Super! ; )
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że zastąpienie zwykłej wody wodą różaną daje nawet lepsze efekty:)
OdpowiedzUsuńMam glinkę zieloną, lecz innej firmy ;)
OdpowiedzUsuńnie uzywam glinek, nie lubie :(
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie, uwielbiam glinki :)
OdpowiedzUsuńZ glinek najbardziej lubię białą :)
OdpowiedzUsuńO! Skoro tak działa - to jak tylko wpadnie jakiś grosz będę musiała ją zakupić :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś wypróbować takie glinki :)
OdpowiedzUsuńja używam glinki zielonej z Ziaji - tej niestety nie miałam okazji próbować.
OdpowiedzUsuńZieloną glinkę bardzo lubię :) Jednak tej Fitomedowej nie miałam jeszcze okazji używać
OdpowiedzUsuńMnie bardzo ciekawią w ogóle glinki i czaję się na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie cena bardzo zachecajaca
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o niej ! Chyba czas zakupić !! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie : http://land-of-bliss.blogspot.com/2013/10/rozdanie.html
Pozdrawiam ;)
cudowne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://natalia00-blog.blogspot.com/ ;))
Na zajęciach w salonie wykonywałam koleżance maseczkę z glinki :)
OdpowiedzUsuńByła zadowolona, ale zabieg by miał jakikolwiek efekt
musi być powtarzany :)
Dzięki za miły komentarz na moim blogu i oczywiście...
Zapraszam do nowego posta :)
http://bognaczekiel.blogspot.com
żaluję bardzo, ale niestety za mało czasu mam na tego typu maseczki :( może kiedyś, w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńdzięki czytaniu twojego bloga można dużo czego nowego się dowiedzieć,świetnie !
OdpowiedzUsuńthejuliaa.blogspot.com
Ja używam białej glinki i różowej :) I tez bardzo sobie chwalę. Można też na twarz położyć mokry ręcznik papierowy nasączony dodatkowo kilkoma kroplami olejku eterycznyego, wtedy nie trzeba spryskiwać buzi wodą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam ponownie, nowy post jest już na blogu, xx
POLINEFASHION
a dostepna jest tylko w sieci czy gdzies stacjonarnie tez ja mozna znaleźć >?
OdpowiedzUsuńTakiej glinki jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńChwilowo używam tylko tych gotowych maseczek z glinką. Może kiedyś skuszę się na taką, którą samemu trzeba wykonać :)
OdpowiedzUsuńchyba czas spróbować ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńglinki Fitomedu kuszą mnie coraz mocniej :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki, mają szeroki zakres zastosowania - i jako maski, i do kąpieli, i jako okłady na bolączki, i jako kompresy :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przetestować. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinkę <3
OdpowiedzUsuńYou are so interesting! I don't think I have read something like this before.
OdpowiedzUsuńSo nice to find somebody with genuine thoughts on this subject matter.
Seriously.. many thanks for starting this up. This web site is something that is required on
the web, someone with a little originality!
Look at my website spielautomaten novoline kostenlos spielen ()
Ja muszę zamówić sobie zieloną glinkę, już długo się na nią czaję. Już chyba najwyższy czas :D
OdpowiedzUsuńteż mam :) ale nie wiedziałam, że trzeba spryskiwać! Dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńswietna recenzja:)
OdpowiedzUsuńglinki to moje ulubione maseczki - uwielbiam!!!
ja mam czerwoną glinkę :) u mnie super się sprawdza, na zieloną może też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o tych glinkach, cena dość dobra, a wszyscy chwalą działanie. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńnie znam firmy jak i produktu
OdpowiedzUsuńKocham glinki. Moja skóra też :)
OdpowiedzUsuńNie używam maseczek;d
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
zachęcające ; D muszę wypróbować tą glinkę ^ ^
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie glinki :) zielonej w proszku jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinkę marokańską, więc po zielonkę też będę musiała sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMarokańskiej glinki jeszcze nie miałam ale może zakupię skoro tak zachwalasz
OdpowiedzUsuńNice blog. Will you like to follow each other on GFC and Twitter? xoxo
OdpowiedzUsuńNew Post Fashion Talks
ja nigdy jeszcze nie używałam żadnej glinki, więc to chyba najwyższy czas, żeby się na nią skusić.. :) dodaję do obserwowanych, jeśli chcesz to również mnie dodaj - będzie mi niezmiernie miło :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam maseczkę z zielonej glinki i była świetna:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ta maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki a najbardziej czarną jest najmocniejsza ;)
OdpowiedzUsuń