Przez jednych lubiany, a przez innych wręcz odwrotnie. Dla mnie jest moim ulubieńcem Czyli recenzja balsamu do ust Carmex tym razem wiśniowego.
Lubię go, bo jeśli mam suche i popękane usta on bardzo dobrze sobie z tym radzi. Do tego pięknie pachnie wiśniami, jest to bardzo intensywny choć trochę chemiczny zapach. Po użyciu przyjemnie mrowi usta, pozostawia lekki chłód. Jest to bardzo przyjemne uczucie.
Jest to balsam w wygodnej tubce, bardzo wytrzymałej. Dobrze się go aplikuje.Opakowanie zakończone jest "kuleczką", którą łatwo nakłada się balsam. Łatwo rozprowadza się na ustach.
Carmex dobrze nawilża i ochrania usta. Ma bardzo gęstą konsystencję dzięki czemu jest bardzo wydajny. Do tego balsam posiada SPF 15 i chroni nasze usta przed słońcem.
Carmex kosztuje ok. 8 zł. Kupić go możemy na pewno w Rossmannie i Naturze.
Wersja smakowa (wiśnia) znanego i lubianego Carmexu w tubce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Działanie Carmexu::
- znieczula
- niweluje swędzenie
- nawilża i odświeża
- chroni przez zimnem
- natychmiast leczy pęknięte usta.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.
Skład: Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zawiera Oxybenzone.
Używałyście Carmexa?
Ja na pewno wypróbuję inne wersję :)
Jeszcze takiego nie miałam ;P
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego Carmexa :) Niestety nie znoszę efektu 'mrowienia' na ustach
OdpowiedzUsuńTyle dobrego o nich czytałam, że w końcu się zdecydowałam, bo efekt mrowienia mi nie przeszkadza. Kupiłam klasyczny w słoiczku, ale mam mieszane uczucia. Mam wrażenie, że uzależnia usta, które później stają się przesuszone...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wersję truskawkową, wiśni jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twój blog, podobnie jak Ty, kocham malować paznokcie ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak, ja kocham malować paznokcie :)
Usuńtaki nasz nałóg :D
Usuńuwielbiam cermex, a wisniowy to moj ulubiony :)
OdpowiedzUsuńMam akurat tą samą wersję smakowo-zapachową :) Fajny jest, ale ciekawi mnie jeszcze jaśmin ;]
OdpowiedzUsuńteż go uwielbiam i też mam wiśniowy! ;D
OdpowiedzUsuńmiałam wersję klasyczną, polubiłam :)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam i się nie polubiłam, niestety :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
Każdy ma inne zdanie :D
Usuńhmmm :)ja go uwielbiam obecnie mam na ustach truskawkowy i póki co wiśniowy najładniej pachnie :)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna truskawie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale widzę,że trzeba będzie zainwestować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, moim zdaniem warto :D
UsuńJeszcze nie miałam okazji go wypróbować... Chociaż chętnie bym sprawdziła jego działanie;)
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam tylko truskawka i jestem zadowolona. Truskawki nie wyczuwam , ale carmex spełnia swoje zadanie. I świetnie chłodzi co sprawdza się latem i w upały:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam truskawkowy <3 i jaśminowy ( jest mdły) ale używam! :)
OdpowiedzUsuńsą świetne i dziwię się,że mają tylu przeciwników o.O
pozdrawiam! :)
Jeszcze nie miałam okazji używać :) ale kiedyś pewnie sie skuszę :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam to napisać, że zdania są podzielone, ja osobiście jeszcze nie używałam, ale po negatywnych komentarzach powiem szczerze, że boję się wybróbować
OdpowiedzUsuńLubię Carmex latem bo zimą niezbyt przyjemnie mi się go używa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :) Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział... :)
nie miałam nigdy carmexa
OdpowiedzUsuńWobec tak licznych i skrajnych opinii nie wiem co mam o nim myśleć. najlepiej byłoby go po prostu kupić i samej przetestować. Ale jakoś nie mogę się do tego zebrać. Obecnie jestem zakochana w żurawinowej pomadce z Nivea, która fajnie nawilża i nadaje lekki kolor ustom. Na razie w zupełności mi wystarcza :) Nie wykluczam jednak Carmexa w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie potrafię się przełamać i kupić, wiem że wiele ludzi się nim zachwyca i chyba właśnie dlatego uważam że jest przereklamowany i po co go kupowac:D Ale moze kiedys jednak kupie :)
OdpowiedzUsuńA jaj jakoś nie przepadam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post. :*
świetne są :) też miałam:P
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post;)
Carmexy mnie nie przekonują, bo nie lubię mazideł, które przypominają mi w swojej formie klej do papieru. ;)
OdpowiedzUsuńZ innej beczki zapraszam Cię do zabawy. Otagowałam Cię w tej notce: http://chwila-dla-mnie.blogspot.com/2013/04/otagujmy-sie-na-trzy-sowa.html
:)
Niedługo skończy mi się balsam z neutrogeny i będę musiała zainwestować w coś innego. Ten produkt mnie bardzo przekonuje :)
OdpowiedzUsuńslyszalam same pozytywne opinie, a mnie wlasnie Carmex uczula :) unikam.
OdpowiedzUsuńNie probowalam:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam CARMEXa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go ale tylko zimą :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja przepadam tylko za carmexem w słoiczku
OdpowiedzUsuńMiałam i u mnie sie nie sprawdził :( od samego zapachu było mi niedobrze a usta chyły totalnie suche :(
OdpowiedzUsuńu mnie carmex sprawdza się w 100 % :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas :) onlychampagne.blogspot.com
Lubie jego zapach ;d
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam i byłam jak najbardziej zadowolona. Teraz jednak używam czegoś z bardziej naturalnym składem :]
OdpowiedzUsuńJa go nigdy nie używałam.:D
OdpowiedzUsuńhttp://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/
Ja nie używałam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
Do wygrania bon 100 zł do H&M'u
Jak dziś Twój humorek? Bo ja jestem tak zła, przed chwilą przez przypadek skasowałam sobie 90 komentarzy na blogu...chyba tez Twój :(
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana to Tagu u mnie zapraszam
OdpowiedzUsuńuwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńkocham..obserwuje!
OdpowiedzUsuńTez jestem w nim zakochana! Posiadam wisniowy, ale musze wyprobowac reszte!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie i wciągnięcie mnie do zabawy :-)
OdpowiedzUsuńja ostatnio odeszlam od carmexa, zdecydowanie lepiej sprawdza mi sie einstein i maslo do ust nivea :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę z gazety i naprawdę świetnie nawilżał mi usta :) Taka niepozorna próbeczka, a wystarczyła mi na bardzo długo. Podobny w działaniu dla mnie jest miodek z Oriflame (http://bi.gazeta.pl/im/7/7356/z7356737Q,Oriflame---Tender-Care-Protecting-Balm.jpg, używam go nie tylko do ust ale na wszelakie suche miejsca. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam wiśniowy i również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa na razie stosowałam tylko klasyczną wersję, bardzo mi podobało się jego działanie ;)
OdpowiedzUsuńklasyczna wersja w tubeczce i w słoiczku to moi faworyci :)
OdpowiedzUsuńwiśniowego nie używałam ale na pewno się skuszę
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam Carmexa - chyba jestem przyzwyczajona do pomadek Nivea :)
OdpowiedzUsuń